Przejdź do treści

Noc wielkanocna jest nocą nadzwyczajną, kiedy moc zmartwychwstałego Chrystusa pokonuje ostatecznie siły ciemności i śmierci, zapala w sercach wierzących nadzieję i radość.
Św. Jan Paweł II

Drodzy Parafianie w niełatwych chwilach, w których przyszło nam przeżywać dni Wielkiego Tygodnia, a także największe święto w świecie chrześcijańskim – Zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa chcemy przekazać Wam nasze życzenia. Sytuacja pandemii może budzić w nas niepokój i w duchu obawy prowadzić nas do zwątpienia w Bożą opatrzność, zatem można powiedzieć, że znaleźliśmy się razem z Jezusem w trwodze konania jaki przeżywał w ogrodzie Oliwnym. W naszych czasach patrząc z perspektywy blisko 2000 lat mogliśmy się dziwić obawom uczniów, przecież to Jezus, „Pan i Nauczyciel” i jak powiedział Piotr „Mesjasz Syn Boga żywego” cóż może się wydarzyć? A jednak liczne przykłady z Ewangelii pokazują uczniów, którzy boją się – fal w czasie burzy na jeziorze Galilejskim, boją się o głód tłumu, który słuchał Jezusa, boją się zamknięci w wieczerniku itd. I chociaż wydawało się, że są w tym leku sami, odpowiedzią była zawsze obecność Jezusa. Na pewno nie raz zastanawialiśmy się czy potrzebna była aż TAKA ofiara Syna Bożego i chcielibyśmy wykrzyczeć za Piotrem „Panie nigdy to na Ciebie nie przyjdzie”, ale nie w imię miłości, ale poprawności XXI wieku. Słowa, które wypowiada Jezus do Piotra, mogą być odpowiedzią także i na nasz lęk „Nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie”.

Kierując te słowa mamy nadzieję chociaż na chwilę oderwać oczy od ekranów mediów, w których przekazach widnieją tylko statystyki i sprawiają że człowiek siedzi w domu i wpada w beznadzieję swego istnienia. Wydaje się, że zawodzą wszelkie środki, że to już koniec i nic nam nie pomoże. Ta pokusa depresji jest olbrzymią pułapką zła, które sprawia iluzję wszechobecności, Szatanowi też się wydawało, że wygrał gdy rękami bezbożnych przybił do Krzyża - Pana Życia.

Niewątpliwie jest to czas wielkiego wyzwania by „gromadzić sobie skarby w niebie”, aby „podnieść głowę i nabrać ducha ponieważ zbliża się nasze ocalenie”, aby myśleć o tym co Boże, a nie co ludzkie. Apostołowie rozproszyli się po śmierci Jezusa, ale nadal mieli oczy i uszy otwarte co pozwoliło im dostrzec Swego Pana poprzez Słowo, Eucharystię i Znaki jakie dawał im po Swym zmartwychwstaniu. Nie możemy zachłyśnięci nowoczesnością XXI wieku zapomnieć, że tak jak za czasów apostołów tak i teraz Najwyższy przychodzi by przynieść pokój nie taki jak daje świat.

Życzymy Sobie jak i Wam w te chwile świątecznych spotkań w gronie najbliższej rodziny by tym bardziej zadbać o uroczyste przeżycie tych świąt, by nie rezygnować z symboli, które mają nam przypominać o nadziei zmartwychwstania. Nadzieja, którą przynosi nasz Pan nie jest zwykłym frazesem „wszystko będzie dobrze”, ale konkretną cnotą, którą wlewa w serca, umocnieniem i darem dla wierzących. Niech zatem będzie to święto w pełnej krasie pełne radości, niech ustąpią już smutki i trosk fale, potrzeba nam siły by rozproszyć mroki ciemności i niepewności tą siłą jest żywa obecność Jezusa.

Życzenia składają
ks. Proboszcz Grzegorz oraz wikariusze ks Łukasz i ks Michał

Tags